Restrukturyzacja to nie upadłość - wykorzystaj szansę
Kłopoty ekonomiczne, z którymi mierzy się część przedsiębiorców, nie powinny być traktowane jako temat tabu ani bagatelizowane, lecz postrzegane jako jeden z nieodłącznych elementów życia gospodarczego, który wymaga odpowiedniej reakcji. W przypadku, gdy działania wewnętrzne – podejmowane samodzielnie przez przedsiębiorcę – okażą się niewystarczające, dobrym rozwiązaniem może być jedno z postępowań restrukturyzacyjnych, które należy traktować jako szansę na przetrwanie.
Przedsiębiorcy, którzy przed 2016 r. (tj. przed wprowadzeniem Prawa restrukturyzacyjnego), zdecydowali się na próbę zawarcia układu z wierzycielami1, zmuszeni byli do złożenia wniosku o ogłoszenie upadłości z możliwością zawarcia układu. Do zawarcia układu konieczne było zatem ogłoszenie upadłości. Taka decyzja z reguły przekładała się na negatywny odbiór przedsiębiorcy, gdyż w obrocie gospodarczym utożsamiano wniosek o ogłoszenie upadłości z końcem działalności, a nie próbą jej kontynuacji, co mocno zniechęcało przedsiębiorców do korzystania z tej opcji.
Ustawodawca chcąc wesprzeć przedsiębiorców i dać im narzędzia do zawarcia układu z wierzycielami, które nie będą rodziły negatywnych skojarzeń z upadłością, wprowadził Prawo restrukturyzacyjne, które funkcjonuje oddzielnie – obok Prawa upadłościowego.
Obowiązujące już ponad 5 lat Prawo restrukturyzacyjne pomogło wielu przedsiębiorcom w zawarciu układu z wierzycielami, a także przeprowadzeniu działań naprawczych, co przyczyniło się do poprawy ich sytuacji ekonomicznej. Pomimo tego, niestety nadal często można spotkać się z błędną tezą, że restrukturyzacja jest równoznaczna z upadłością. W tym krótkim artykule przedstawimy, dlaczego postawienie znaku równości pomiędzy restrukturyzacją a upadłością jest błędem.
Wykorzystałeś swój limit bezpłatnych treści
Pozostałe 87% artykułu dostępne jest dla zalogowanych użytkowników portalu. Zaloguj się, wybierz plan abonamentowy albo kup dostęp do artykułu/dokumentu.