O tym, jak młode firmy szukają finansowania - Crowdinvesting w doświadczeniach polskich start-upów
Każdy udany biznes na świecie zaczyna się od dobrego pomysłu. Ale sam pomysł nie wystarczy. Potrzebne jest też rozeznanie, czy ta idea przełoży się w przyszłości na zyski. Najprościej start-up można określić jako firmę na początkowym etapie rozwoju, której założyciele zaczynają realizować swój pomysł biznesowy i szukają szansy rozwoju rynkowego. Głównym celem start-upu jest na początku po prostu utrzymanie się na rynku. Tylko start-up, który przetrwa pierwszy rok, dwa swojej działalności, jest w stanie wprowadzać swoje pomysły na rynek. Według raportu Startup Genome Report Extra on Premature Scaling przygotowanego przez badaczy z Uniwersytetu Stanforda i Berkeley, w ciągu pierwszych trzech lat funkcjonowania upada nawet 92% młodych firm. A zatem często przywoływana medialnie statystyka, mówiąca o tym, że 9 na 10 start-upów ponosi porażkę, ma swoje uzasadnienie.
Czy rynek potrzebuje naszego rozwiązania?
W związku z tym, pierwszym krokiem w budowaniu nowego biznesu jest dobre rozeznanie potrzeby rynkowej i odpowiedź na pytanie: Czy rynek potrzebuje rozwiązania, nad którym pracujemy? Bycie pasjonatem własnego pomysłu jest bardzo ważne, ale pomysł musi mieć urzeczywistnienie na rynku. By kontynuować rozwój własnej firmy, potrzebne jest finansowanie. Wielu założycieli kieruje się w stronę inwestorów, funduszy typu Venture Capital czy Aniołów biznesu. I tutaj zaczynają się prawdziwe wyzwania. W wieku technologicznego boomu, istnieje bardzo wielu inwestorów chętnych do inwestowania w projekty przełomowe rynkowo. Niemniej jednym z bardzo istotnych błędów popełnianych przez początkujących przedsiębiorców jest przedstawianie niejasnych pomysłów, którym brakuje zrozumiałego modelu biznesowego. Inwestorzy nie są na ogół naukowcami czy inżynierami wysokich technologii, tak jak założyciele biznesów. Potrzebują więc zrozumieć model biznesowy, źródła generowania wartości i perspektywy komercyjne projektu.
Przed rozmową z inwestorem
Przystępując do rozmowy z inwestorem, założyciele start-upu powinni mieć świadomość i konkretne oczekiwania odnośnie wartości swojej firmy. Wycena przedsiębiorstwa to dość skomplikowany proces. Tym trudniejszy, jeśli mamy do czynienia z firmą we wczesnej fazie rozwoju. Wtedy oszacowania często opierają się jedynie na spekulacjach: czy start-up zrealizuje postawione przed nim cele oraz czy wykorzystując, nieraz innowacyjną technologię lub model biznesowy, stworzy wartość, której inwestorzy oczekują. Przedsiębiorstwa na tym etapie często nie mają jeszcze żadnych przychodów lub dopiero zaczynają je osiągać, natomiast na pewno mają potrzeby kapitałowe. Etap, na którym znajduje się firma ma wpływ na ocenę ryzyka, a tym samym na wycenę. Ważnym pozostaje też fakt, czy firma działała wcześniej na polu komercyjnym, ale także czy produkt lub rozwiązania, które chce sprzedawać, mają szerszy globalny zasięg.
Wykorzystałeś swój limit bezpłatnych treści
Pozostałe 78% artykułu dostępne jest dla zalogowanych użytkowników portalu. Zaloguj się, wybierz plan abonamentowy albo kup dostęp do artykułu/dokumentu.