
Magazyn Controlling
Temat numeru: Controlling w usługach
Ze wszystkich stron napływają ostatnio wyniki rozmaitych sondaży, badań opinii i komentarze ekspertów zastanawiających się „czy to już?”. Plus 2 punkty procentowe tu, minus 4 punkty tam – wszystko to wzbudza mnóstwo emocji i wywołuje dyskusje wśród nieobojętnych.
I słusznie! Wyniki tych wszystkich pomiarów mają bowiem do spełnienia bardzo istotną funkcję. Nie, nie jako materiał do wróżenia ze szklanej kuli ani jako nieapetyczne resztki, zwane fusami. Zobiektywizowane, wyrażone w czytelnej i jednoznacznej mierze procentowej dane, opisujące subiektywne opinie, poglądy i emocje, mają służyć jako impuls do działania.
Sprawa jest niby oczywista – zrozumieć, co wpłynęło na obniżenie popularności i przeciwdziałać mu. Pojąć, co dało podstawy wzrostu i wzmacniać te czynniki. Łatwo powiedzieć!
„Tylko co my mamy z tym wspólnego?” może zapytać nasz czytelnik. Otóż paralela wbrew pozorom istnieje. Czyż nie jest tak, że sympatie polityczne przypominają nasz stosunek do różnych marek, produktów i firm? Wielość i różnorodność jest co prawda większa w gospodarce niż w życiu politycznym. Jednakże emocje w obu wypadkach można „wrzucić do jednego worka”. Badanie preferencji wyborczych oraz pomiar poziomu satysfakcji klienta i wyrażenie ich w stosownych KPI służą długofalowo temu samemu – przetrwaniu czy to opcji politycznej, czy to przedsiębiorstwa.
Jest jednak subtelna różnica. Koniec opcji politycznej może zostać obwieszczony wielkim „bum” w czasie najbliższych wyborów. Natomiast niezadowoleni klienci głosują i odchodzą w ciszy, pozostawiając niefrasobliwe przedsiębiorstwo samemu sobie. A stąd już krótka droga na „śmietnik historii”.
W tym wydaniu: