Kaizen - to ludzie
Zaskakuje mnie jak niewiele przedsiębiorstw decyduje się na wprowadzenie u siebie idei Kaizen. Jeszcze bardziej zaskakuje mnie w jak wielu z przedsiębiorstw, gdzie ją wdrożono – nie działa. Przyczyn jest sporo, podobnie jak sporo jest teorii na ten temat. Z moich obserwacji wynika, że najczęściej pracodawca zapomina, że Kaizen – to ludzie.
Żeby Kaizen przynosił korzyści dla firmy potrzebni są pracownicy – zaangażowani, zadowoleni, doceniani. Chciałbym podzielić się z wami moimi obserwacjami i przemyśleniami dotyczącymi zaangażowania ludzi w programy usprawnień pracowniczych.
Początki ciągłego ulepszania pracy (TWI)
Nazwa Kaizen sprawia, że naturalnie kojarzymy ją z Japonią. Warto jednak wiedzieć, że idea „drobnych kroków” nie jest pradawną sztuką opracowaną w czasach samurajów. Jej zalążki powstały w latach 40. ubiegłego wieku w Stanach Zjednoczonych1. Gdy w maju 1940 roku Niemcy rozpoczęły inwazję na Francję – Amerykanie zrozumieli, że Wojna Światowa jest nieunikniona. Dobrze wiedzieli, że jeżeli nastąpi konieczność przystąpienia amerykańskich wojsk do działań wojennych, to do armii zostanie powołanych większość mężczyzn w wieku produkcyjnym, którzy głównie pracowali w przemyśle. Opracowano więc program TWI (Training Within Industry), który rozwijał umiejętności zarządcze wśród doświadczonych pracowników operacyjnych oraz przełożonych niższego i średniego szczebla. W program TWI osobiście zaangażowany był William Edward Deming, znany jako człowiek, który wymyślił koło.
Wielu z was na pewno kojarzy Koło lub Cykl Deminga: Plan – Do – Check – Act, jest to niezwykle skuteczna zasada ciągłego ulepszania, która była z powodzeniem wykorzystywana w jednym z filarów TWI – umiejętność doskonalenia metod pracy. W trakcie działań wojennych presja czasu sprawiała, że wszyscy pracownicy musieli być zaangażowani w wynajdowanie drobnych sposobów poprawiania jakości wyrobów i zwiększania efektywności ich wytwarzania. Kierownicy zobowiązani byli, aby każdy pomysł traktować z należytym szacunkiem. Początkowo to podejście mogło wydawać się szokujące, jednak strategia małych kroków przyczyniła się do niezwykłego wzmocnienia zdolności produkcyjnej USA. Niestety, gdy wojna się zakończyła i żołnierze powrócili do domu, a produkcja zaczęła wracać do normy, strategie związane z TWI zaczęły być ignorowane.
Wykorzystałeś swój limit bezpłatnych treści
Pozostałe 85% artykułu dostępne jest dla zalogowanych użytkowników portalu. Zaloguj się, wybierz plan abonamentowy albo kup dostęp do artykułu/dokumentu.